Nie sposób przecenić korzyści płynących z bycia dawcą i odbiorcą dotyku – korzyści, jakich nie dostarczy głaskanie psa czy kota.
Specjaliści przyznają, że dotyk stał się społecznym tabu – w krajach wysoko rozwiniętych ludzie starają się unikać fizycznego kontaktu. Jaki to ma wpływ na ich samopoczucie?
Andrew Schwartz, terapeuta manualny z Los Angeles uważa, że ciało człowieka zaczyna cierpieć, gdy nie otrzymuje wystarczającej ilości dotyku. „Jesteśmy istotami społecznymi i świadomy, odbierany jako przyjemy dotyk składa się na nasze człowieczeństwo”, powiedział w jednym z wywiadów Reid Mihalko (pomysłodawca Przytulanych Party). Jego zdaniem nie sposób przecenić korzyści płynących z bycia dawcą i odbiorcą dotyku – korzyści, jakich nie dostarczy głaskanie psa czy kota.
Uczestnicy Przytulanych Party przyznają, że ogromnie tęsknili za kontaktem z druga osobą i jej dotykiem. Wyznania te nie dziwią Marnii Robinson, autorki „Cupid’s Poisoned Arrow”. Ostrzega przed nowoczesnym modelem życia, który nie zaspokaja potrzeby kontaktu i nie gwarantuje wystarczająco satysfakcjonującej więzi: „układ nagrody każe nam się więc nieustannie rozglądać za czymś, co pomogłoby te puste przestrzenie wypełnić. […]”. Według Robinson tylko dotyk bliskiej, darzonej zaufaniem osoby sprawia, że wydzielamy neurochemiczny koktajl – „lek na całe zło”.
Dotyk rozwija się już u dwumiesięcznego płodu – jako pierwszy ze zmysłów. Początkowo wrażliwe są tylko usta, potem twarzyczka, a po 14 tygodniach – niemal całe ciało.
Małe dzieci ciągle się przytulają i chcą czegoś dotykać – to dowód na to, że dotykanie jest potrzebą naturalną. Kiedy mózg rejestruje, że ciało dotykane jest w przyjemny, relaksacyjny sposób, obniża się ciśnienie krwi, oddech ulega spowolnieniu, obniża się aktywność funkcji trawiennych, przybywa ciał odpornościowych, wydzielany jest „naturalny antydepresant”, oksytocyna, dzięki czemu ogarnia nas uczucie spokoju i obniża się poziom kortyzolu (hormonu stresu). […]. Ludzie, którzy w dzieciństwie byli często przytulani i masowani, w dorosłości są pewni siebie i lepiej radzą sobie w kontaktach społecznych.