Fellatio, zwane także „robieniem loda”, „obciąganiem”, czy po prostu seksem oralnym, zrobiło ostatnio w moim towarzystwie spore zamieszanie.
Jakiś czas temu byłam na babskim spotkaniu, wiadomo kobiety, wino i cała masa plotek. Jak to zwykle bywa seks był jednym z tematów. I tak postawiono mi pytanie „A Ty jaki masz stosunek do seksu oralnego?”. Z ogromnym uśmiechem na ustach odpowiedziałam oczywiście, że bardzo pozytywny, moje towarzyszki zaśmiały się i szybko dodały sprostowanie „Szalona, my nie o tym, co myślisz o robieniu loda facetowi?”. Byłam trochę zdziwiona, tak postawionym pytaniem, ale podtrzymywałam swoją wersję uwielbienia seksu oralnego i to właśnie wywołało niemałe zamieszanie.
Rozmarzona wspomnieniem wspaniałości penisa mojego partnera popijałam wino, gdy nagle zostałam wyrwana z tego stanu słowami, które o mało mnie nie zabiły: „Jak możesz TO lubić, przecież TO jest takie upadlające?!”. Przyznam, że byłam w ogromnym szoku, musiałam jednak wyjaśnić kilka spraw i tak wyłożyłam moim przyjaciółkom prostą logikę, jaką stosuję w przypadku fellatio: Jeśli lubię swojego mężczyznę i lubię seks z nim, to jak mogłabym nie lubić jego penisa? Czułam jednak, że takie proste wyjaśnienie nie przekonało dziewczyn. Zaczęłyśmy rozmawiać.
Dotarło do mnie, że nieużywanie określeń „robienie loda”, „obciąganie”, „fellatio”, czy innych odpowiedników, jest spowodowane wstydem, kobiety od zawsze słuchały o tym, że seks oralny jest nieczysty, obrzydliwy i upokarzający. A ja zastanawiam się dlaczego? Może to przez przekonanie, że mężczyzna dominuje wtedy nad kobietą i staje się jej panem i władcą, ale czy tak jest naprawdę? Chcąc przekonać moje kobietki do otwarcia się na doznania penis-usta, usta-penis, postanowiłam zapytać je co myślą o tym, gdy to one są stymulowane oralnie. I tu o dziwo wszystkie były w zachwycie, że to takie przyjemne, że och i ach. Poszłam tym tropem i zapytałam, czy czują, żeby one wtedy upokarzały swoich partnerów, albo czy oni wyglądają na upodlonych i nieszczęśliwych? Przyjaciółki zaprzeczyły.
Dlaczego więc skoro my nie upadlamy mężczyzn, to oni upadlają nas? Wszystko to jest w naszych głowach, społeczeństwo ciągle ma w głowie wizje klęczącej, biednej, białogłowy, zmuszanej do stosunku oralnego przez jakiegoś osiłka. A fellatio to zupełnie inna bajka. Opowiedziałam dziewczynom, że ja jestem fanką robienia loda, bo widzę wtedy jak potrafię zadziałać na mojego mężczyznę, to nie on rządzi sytuacją. W trakcie seksu oralnego oboje jesteśmy zaangażowani, a gdy widzę efekty, to jak mam się nie cieszyć?
I tak przy kilku butelkach wina i kobiecym towarzystwie odkryłam kolejny temat tabu: lubię ssać penisa mojego faceta – dla wielu kobiet brzmi to jak największa herezja, mam nadzieję, że po przeczytaniu tego krótkiego tekstu Wy też zastanowicie się, jak to brzmi dla Was i jaki jest Wasz stosunek do fellatio.
Od siebie życzę Wam i sobie, by jak najwięcej odpowiedzi było wypowiadane z błogim uśmiechem na twarzy i brzmiało: baaaardzo pozytywny.